środa, 3 września 2014

Świado­mość śmier­ci po­budza do życia


A jeśli umieramy wtedy, gdy ktoś się budzi ?
Wtedy znikamy, a on żyje dalej w swoim świecie.
 Kiedy znów zaśnie, po raz kolejny przyczyni się do śmierci kogoś z naszego świata.
A jeśli my też możemy kogoś wyśnić ?
Odebrać jedno życie, wraz z każdym przebudzeniem się.

Wszyscy jesteśmy mordercami...



...nie wiemy tylko kogo zabijamy.

3 komentarze:

  1. Bardo łatwo kogoś zabić, racja. A najłatwiej chyba siebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo wszystko najciężej... dzieje się to powoli w torturach, cierpieniach i wahaniach psychicznych... sama śmierć przychodzi w ostatecznej ostateczności, gdy z siebie nic nie zostaje.

    Nie najłatwiej- najstraszniej zabić siebie.

    Kocham

    OdpowiedzUsuń
  3. Zabijamy chyba najczęściej swój własny instynkt samozachowawczy, który jest odwrotnie proporcjonalny do samoświadomości, która z wiekiem wzrasta. Można przespać całe życie nie budząc się ani przez chwilę, wtedy nasze instynkty działające we śnie mogą oczywiście przyczynić się do narodzin kogoś lub czegoś nowego, co jest tak bardzo abstrakcyjne że chyba nawet poza ludzkim zasięgiem rozumowania - natomiast odwrotnie proporcjonalne, czyli tym samym nieprzekraczalne zarówno dla ludzkich instynktów jak i samoświadomości, zmysłów, rozumowania i nawet serca jest ludzka wrażliwość, w swej kruchości tak bardzo eteryczna i czuła, że nawet drgania atomów w próżni mogą zaburzyć jej strukturę, i nawiasem mówiąc chyba właśnie dlatego dusza, czyli miejsce zesłania tak subtelnego daru jakim jest ludzka wrażliwość, jest uwięziona w ciele

    OdpowiedzUsuń