Gdy słońce przestaje wschodzić,
A mrok zaczyna trwać wiecznie,
Minuty ciągną się godzinami,
Zwiastując niekończącą się noc.
Z ciemności wyłania się twarz,
Postać dziecka wędruje poprzez cień.
Bezustannie szuka swojego opiekuna,
Utraconego gdzieś we mgle.
Ono jeszcze nie wie, że nikt się nie zjawi,
Nikt go już nie szuka, wszyscy zapomnieli.
Te czasy, gdy był najważniejszy odeszły,
Teraz został sam, a z nim chłód i rój czarnych motyli.
"Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia" J 8,12
OdpowiedzUsuń"Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu,
ta, która kocha syna swego łona?
A nawet, gdyby ona zapomniała,
Ja nie zapomnę o tobie." Iz 49,15
Twój Ojciec
Ja akurat uwielbiam mrok, więc do mnie to przemawia jak najbardziej - oczywiście uwielbiam go doznawać, zasmakowywać się w nim małymi łyżeczkami - a są tacy co żyją w ciągłym mroku, pytanie tylko czy to jeszcze życie, czy już śmierć?...
OdpowiedzUsuń